Poniżej przedstawiam Ci elementy niezawodnego systemu gromadzenia wiedzy i informacji, który udało mi się wypracować na przestrzeni lat.
Odpowiednie zestawienie tych narzędzi oraz dobrych praktyk korzystania z nich pozwala na stworzenie swojego drugiego Cyfrowego Umysłu, który może być rozszerzeniem Twojego mózgu – zwalnia z konieczności pamiętania gdzie, co jest, w jakim folderze, kiedy zostało zapisane oraz usuwa sprzed oczu wszelkie niepotrzebne „przeszkadzacze” i złodzieje czasu.
Założenia:
Założenia mojego „tech-stacku”:
- każde narzędzie ma służyć tylko do ściśle określonego zestawu zadań,
- narzędzia nie „kradną” uwagi i pozwalają na skupienie się, wejście w stan „flow” – ich interfejs nie przytłacza,
- umożliwiają dostęp zdalny, albo są multi-platformowe, tzn. działają na różnych systemach operacyjnych i na urządzeniach mobilnych,
- nie jest konieczna subskrypcja dopóki baza wiedzy się znacząco nie rozrośnie (idealnie – nie ma ograniczeń na ilość informacji).
10 najlepszych narzędzi do gromadzenia informacji
Narzędzia cyfrowe (komputerowe)
Obsidian – obsidian.md

alternatywa: RoamResearch
Obsidian zastąpił mi wszystkie inne narzędzia do pracy z tekstem (do bardziej ambitnych tekstów, które nadają się na książkę używałem dotychczas Scrivener).
Jest to moje jedyne i docelowe miejsce na wszystkie notatki tekstowe, pomysły i opracowania książek, lub treści wideo w formie tekstu.
W celu przyspieszenia sobie pracy nad niektórymi tekstami stosuję gotowe szablony, które również trzymam bezpośrednio w Obsidianie i w łatwy sposób je kopiuję.
Zalety:
- bardzo łatwy (po pewnym wdrożeniu) i szybki (tzn. responsywny) edytor tekstów,
- usuwa wszelkie zbędne czynności związane z wyszukiwaniem informacji i katalogowaniem ich (Obsidian automatycznie dopisuje nowo tworzone teksty, czy znaczenia bezpośrednio w tekstach do naszej bazy wiedzy),
- korzystając z Obsidian, możesz w ogóle zapomnieć o konieczności zapisywania plików, lub ich wyszukiwania w folderach i otwierania w edytorze tekstu, gdyż jest to absolutnie zbędne,
- bardzo efektywne rozwiązanie, które pozwala na wręcz organiczne tworzenie powiązań pomiędzy pojęciami, nad którymi pracujesz,
- ten edytor da się obsłużyć wyłącznie za pomocą klawiatury, co dodatkowo przyspiesza i ułatwia pracę,
- jest rozszerzalny dzięki dodatkowym wtyczkom do pobrania bezpośrednio z interfejsu Obsidiana.
Wady:
- to jest „surowy” edytor tekstu, a nie narzędzie do tworzenia tekstów ze stylami – Obsidian całkowicie eliminuje sposoby formatowania znane z typowych edytorów, jak np. Word, czy Google Docs – jest to jego największa zaleta (umożliwia totalną immersję w tekście), ale i wada (jeśli pracujesz nad publikacją, to tekst musi zostać poddany obróbce w rasowym edytorze tekstu),
- nie synchronizuje danych z chmurą * w podstawowej wersji, co jest związane z tym, że Obsidian daje Ci całkowite bezpieczeństwo w zakresie tego, co w nim opracowujesz,
- nie posiada aplikacji mobilnej i nie umożliwia dostępu zdalnego do danych w nim opracowanych,
- synchronizacja z chmurą jest możliwa dzięki rozwiązaniom firm trzecich.
Dynalist – dynalist.io

alternatywa: Workflowy – ale nie widzę sensu używania Workflowy, jeśli potrzebujesz bezpłatnego i nieograniczonego narzędzia.
Dynalist nadaje się dobrze do podręcznych notatek, czyli takich, w które chcę mieć wgląd także „w ruchu”, ponieważ trzyma dane w chmurze.
Jest dostępny na urządzeniach mobilnych i pozwala na tworzenie błyskawicznych notatek w formie list i dowolnie głębokie ich zagnieżdżanie i porządkowanie.
– Bardzo dobrze współpracuje z Quick Dynalist na smartfonie z Androidem.
Poza tym:
- pozwala na sortowanie różnych „rzeczy” w kontekstach i porządkowanie dzięki hashtagom,
- ma bardzo sprawny system wyszukiwania haseł i tagom w całym zbiorze danych,
- jest prosty w obsłudze i ma bardzo przejrzysty interfejs, które bardzo szybko można się nauczyć.
Zalety:
- idealne narzędzie do tworzenia treści, które mają postać list, ponieważ pozwala na błyskawiczne przesuwanie ich pozycji i „podpinanie” pod inne elementy,
- bardzo dobrze sprawdza się do burzy mózgów z uwagi na interfejs, który jest minimalistyczny i nie rozprasza,
- podstawowa, darmowa wersja pozwala na trzymanie nieograniczonej liczby wpisów,
- synchronizuje wszystkie dane z chmurą – automatycznie,
- posiada aplikacje systemowe, które mogą działać niezależnie od przeglądarki (co pozwala błyskawicznie go uruchomić w chwili, gdy jest potrzebny), lub można się do niego zalogować z przeglądarki.
Wady:
- nie sprawdza się do tworzenia długich form tekstowych – od tego jest Obsidian tej samej firmy,
- nie pozwala na bezpośrednie dodawanie multimediów, a jedynie linków do nich.
- o ile dobrze kategoryzuje informacje, to skomplikowane jest tworzenie powiązań między różnymi tematami, czy pojęciami (w przeciwieństwie do Obsidian).
OneNote – onenote.com

alternatywa: Evernote
OneNote wchodzi w skład pakietu Office, ale dla użytkowników systemu Windows jest dostępna podstawowa wersja programu, który utrzymuje dane w chmurze Microsoft – tzw. OneDrive. OneDrive jest dostępny przy zakładaniu konta e-mail w serwisie Outlook Live.
- doskonałe narzędzie do robienia szybkich „zrzutów” treści zawierających nie tylko teksty, ale i obrazy – w szczególności polecam do zrzutu stron internetowych,
- umożliwia zapisywanie treści stron www na później i hurtowe przeglądanie wielu stron bez włączania przeglądarki internetowej, co oszczędza czas (możesz zrobić sobie tak zwaną „prasówkę” w konkretnym dniu tygodnia).
Zalety:
- bardzo łatwe wklejanie treści – dobrze przechwytuje ze stron www wszelkie grafiki i niezbędne elementy i pozwala na usunięcie zbędnych „rzeczy”, jak banery reklamowe itp.
- przechwytywane treści automatycznie mają „doklejany” link źródłowy, dzięki czemu w razie potrzeby w łatwy sposób wrócisz do oryginału,
- posiada aplikację mobilną, która pozwala na szybkie dodawanie notatek podręcznych i przegląd na komputerze,
- dostępna jest wtyczka do przeglądarki, które jeszcze bardziej upraszcza proces zapisu stron,
Wady:
- interfejs oparty na zakładkach nie zawsze jest czytelny i nie pozwala robić katalogów w sposób dowolny, co w efekcie oznacza, że zostajemy z wieloma katalogami przepełnionymi dziesiątkami notatek.
- narzędzie zostało stworzone do zbierania wszelkich informacji, co w tym przypadku nie jest korzystne, bo np. do tworzenia list dużo lepiej sprawdza się Dynalist.
GMail + Google Calendar

alternatywa: Outlook Live
GMail jest najbardziej uniwersalnym, znanymi mi programem pocztowym, dzięki któremu jednym kliknięciem założysz konto i zalogujesz się do większości aplikacji i serwisów internetowych.
Zalety:
- uniwersalny, daje ogromne możliwości integracji z innymi programami,
- przejrzysty i prosty interfejs,
- inteligentne funkcje – np. podpowiedzi, które automatycznie wypełniają pisany tekst,
- bardzo dobrze współpracuje z kalendarzem Google i umożliwia automatyczne wysyłanie powiadomień o nowych wydarzeniach.
Wady:
- Twoje dane są przechowywane na serwerach firmy Google w chmurze i jeśli obawiasz się o bezpieczeństwo, to może to nie być rozwiązanie dla Ciebie.
- poniekąd decydując się na GMaila, stajesz się częścią ekosystemu firmy Google, co ma swoje konsekwencje.
Google Drive + Google Photos

alternatywa: OneDrive, DropBox
Google Drive jest dostępny z każdym kontem GMail i jest przestrzenią w chmurze, która pozwala na bardzo łatwe przechowywanie wszelkich dokumentów i treści różnego rodzaju. Jest to odpowiednik zwykłego dysku, tyle że dostępny z każdego miejsca.
Google Drive wchodzi w skład szerszego ekosystemu i pakietu biurowego, który jest dostępny za darmo z dyskiem w chmurze – Google Sheets, Docs, Presentations, co może niektórym osobom zastąpić pakiet biurowy – np. Microsoft Office.
Zalety:
- bardzo łatwa synchronizacja z urządzeniami mobilnymi opartymi na Androidzie, co pozwala na stworzenie na dostęp do dokumentów zdalnie z każdego miejsca,
- szybkie wyszukiwanie treści nie tylko po zalogowaniu do konta Google Drive, ale również integracja z przeglądarką Chrome, która jeszcze bardziej ułatwia wyszukiwanie informacji na całym dysku.
- umożliwia na bardzo szybką i łatwą wymianę dokumentów z innymi użytkownikami internetu,
- umożliwia współpracę wielu osób na pojedynczym dokumencie, lub arkuszu kalkulacyjnym, czy prezentacji.
Wady:
- to nie jest folder lokalny i wymaga bardzo mocnego przestawienia się na zupełnie inną filozofię pracy,
- przy typowej pracy dość często zdarzają się wątpliwości w tym, jak ustawić dostęp do danego pliku, lub dokumentu oraz jak zarządzać tymi dostępami, aby niepowołane osoby nie zobaczyły naszych treści,
Ora.pm

Ora to węgierski brat Trello, czyli narzędzia do zarządzania zadaniami w formie tzw. tablic, lub tabel Kanban.
Wszystko, co mam do zrobienia jako skonkretyzowane zadanie trafia u mnie do Ora.
Ponieważ Ora jest jednym z podstawowych programów, z których korzystam codziennie do planowania i pracy nad projektami. Samo to narzędzie w sobie wymaga oddzielnego opisu.
Zalety:
- posiada darmową wersję, która jest bardzo przydatna do podstawowego planowania zadań,
- Ora.pm w wersji podstawowej, to Trello z power-upami, czyli wieloma dodatkami, które nie są dostępne w darmowej wersji Trello,
- wszystko, co jest projektem może być opisane w tym programie – prosta lista zakupów, czy złożony projekt, nad którym współpracuje wieloosobowy zespół,
- dużo dostępnych szablonów, jak np. kalendarz publikacji, lub CRM,
- umożliwia tracking czasu spędzanego na danym zadaniu, co ułatwia rozliczanie się z niego.
Wady:
- Ora wymaga wdrożenia i z początku może przytłaczać ilością dostępnych opcji,
- bez odpowiedniego „workflow”, czyli poznania efektywnego sposobu wykorzystania tego narzędzia, można w nim przepaść i stać się nieefektywnym.
Qlearly

Qlearly to absolutnie genialne narzędzie, które pozwala na sortowanie linków przeglądarki w tabeli podobnej do Trello, czy Ora.
Ten sposób pracy z linkami i przypisywanie ich do konkretnych kontekstów i łatwego przenoszenia ich między kolumnami jest dużo bardziej efektywny niż typowe sposoby zapisu linków w zakładkach przeglądarek.
Zalety:
- efektywność i szybkość pracy z nakładką,
- posiada wersję darmową Qlearly Lite oraz płatną Qlearly, która zapisuje dane do chmury.
Wady:
- dostępny wyłącznie na Chrome i Firefox, ale nie na Operę,
- jeśli potrzebujesz synchronizować swoje zakładki między wieloma urządzeniami, to zrobisz to tylko w wersji płatnej,
- nie jest łatwo domyślić się, że dla celów lokalnych należy zainstalować inny dodatek do przeglądarki Qlearly Lite, co może wiele osób wprowadzić w błąd.
Calibre

Narzędzie, które porządkuje wszystkie ebooki i umożliwia synchronizację treści cyfrowych z popularnymi urządzeniami, jak np. czytnik Kindle.
Calibre sprawił, że nie mam już ebooków rozrzuconych po różnych miejscach na dysku, lub w chmurze. Jest to moje jedyne miejsce, do którego wchodzę, żeby sprawdzić, czy mam daną książkę w formacie cyfrowym.
Zalety:
- całkowicie darmowy – open-source,
- bardzo łatwo rozszerzyć program, posiada bardzo szeroką społeczność, która go wspiera i tworzy nowe wersje,
- wspiera domyślnie wszystkie najpopularniejsze czytniki e-papierowe (e-ink), które możesz kupić.
- odpowiednio skonfigurowany Calibre zamienia się w repozytorium wszelkich ebooków (także w formacie PDF, nie tylko typowych formatach na czytniki) – wystarczy coś „wrzucić” do programu i zapomnieć (możesz usunąć oryginalny plik – Calibre katalogując go, od razu robi kopię, która może być umieszczona na dysku w chmurze, dzięki czemu masz backup).
- konwertuje pliki PDF do formatów czytników e-ink.
Wady:
- bardzo surowy i nieatrakcyjny interfejs, jak na obecne standardy,
- czytnik ebooków wbudowany w Calibre jest „brzydki” i nie ma nic wspólne z tym, znanym np. z aplikacji Kindle,
- konfiguracja czegokolwiek w programie bywa skomplikowana i wymaga nierzadko szukania poradników w wyszukiwarce,
- bardzo częste aktualizacje mogą denerwować przy prawie każdym nowym starcie programu.
Narzędzia fizyczne (namacalne)
Smartfon

Współczesne smartfony, to komputery o możliwościach przewyższających nieco bardziej leciwe komputery, ale jako narzędzie do gromadzenia danych, traktuję smartfon jako:
- skaner dokumentów (szczególnie polecam aplikację NoteBloc na Androida, dzięki której szybko przerobisz zdjęcia dokumentów w wielostronicowe pliki PDF),
- rejestrator nagrań audio,
- dyktafon, który automatycznie przerabia mowę na tekst i zapisuje np. do Dynalist,
- aparat cyfrowy (który synchronizuje zdjęcia z chmurą),
W smartfonie opartym o system Android, na którym korzystasz ze swojego podstawowego konta Google, z łatwością automatycznie zsynchronizujesz z chmurą i zachowasz swoje zdjęcia na lata, dzięki Google Photos. - podręczny tłumacz – ze słuchu i ze zdjęć (np. jeśli nie wiesz, co oznacza tekst napisany cyrylicą, to w tłumaczeniu ze zdjęcia pomoże Ci Google Translate)
Zalety:
- obecnie nie rozstajemy się z tymi urządeniami, więc prawdopodobnie masz go zawsze przy sobie i możesz użyć do szybkiego notowania,
- najbardziej chyba uniwersalne narzędzie podręczne, jakie możesz sobie wyobrazić.
Wady:
- trzeba go ładować i nie każdy jest wodooporny.
Notatnik

alternatywa: koło-notatnik lub zeszyt
Wiadomo – nic dodać, nic ująć. To zwykły papierowy notatnik może być zawsze pod ręką, przy praktycznie każdej pogodzie i bez ładowania.
Poza tym bardzo dobrze jest dawać swoim oczom odpocząć od ekranu raz na jakiś czas, a nawet częściej.
Dodatkowo badania naukowe potwierdzają, że połączenie „ręka-mózg” angażuje dużo szersze obszary mózgu, niż połączenie „ręka-klawiatura”.
Zalety:
- nie wymaga ładowania 😉
- czynności fizyczne towarzyszące pisaniu, w lepszy sposób angażują procesy poznawcze mózgu ludzkiego.
Wady:
- notatki papierowe nie są zbyt przenośne i wymagają cyklicznych przeglądów oraz przepisywania do jednego miejsca w komputerze i w chmurze, jeśli mają przetrwać całe lata.
A czego Ty używasz?
A jakie są Twoje ulubione narzędzia, które Ci pomagają być produktywnym?
Podziel się w komentarzu, chętnie sprawdzę inne ciekawe rozwiązania.
Dzięki!
Dzień dobry, świetna strona!
Dziękuję, bardzo się cieszę, że się przydała. Co było najbardziej pomocne dla Ciebie?
[…] jest znakomitym narzędziem wspierającym tzw. Cyfrowy Umysł, ale trzeba wiedzieć jak z niego […]
[…] jest znakomitym narzędziem wspierającym tzw. Cyfrowy Umysł, ale trzeba wiedzieć jak z niego […]